Sprawa jest o tyle poważna, że informacje te pochodzą od osoby, która była chora na stwardnienie rozsiane, która przeszła ciężką drogę w kierunku wyzdrowienia, po drodze odkrywając okrutną prawdę.
Człowiek ten jest w posiadaniu niezbitych dowodów oraz nagrań, z których jednoznacznie wynika, że lekarze są wręcz szkoleni w zakresie oszukiwania pacjentów. Ale to jeszcze nie jest szczyt tego bandyckiego procederu. Otóż lekarze, szczególnie Ci, którzy na współpracy z firmami farmaceutycznymi dorobili się sporego majątku, oszukują również samych lekarzy, piorąc im mózgi i sprzedając zupełnie kłamliwe teorie oraz wymyślając nie mające miejsca zdarzenia, a wszystko w celu dyskredytacji każdej formy alternatywnego leczenia, które przybliżają pacjentów do zdrowia.
Uzależnienie lekarzy od dopływu sporej gotówki i innych grantów, całkowicie odebrało im poczucie moralności i empatii. Liczy się tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Pacjent jest dla nich jedynie malutkim trybikiem tej machiny i jego dramaty, a często gigantyczny dyskomfort życia oraz dramaty całych ich rodzin wcale ich nie interesują.
Jak się okazuje, w ramach szkoleń, lobby farmaceutyczne sponsoruje chętnym do napędzania klientów przedstawicielom służby zdrowia szalenie atrakcyjne wczasy, w najodleglejszych i najbardziej atrakcyjnych miejscach na świecie. W czasie takich beztroskich turnusów, „dawcy zdrowia” nie dość, że miło spędzają czas na hulankach i swawolach, to jeszcze zdobywają „cenną wiedzę” w zakresie psychomanipulacji na potencjalnych klientach aptek.
Zdziwienie moje sięgnęło zenitu, kiedy dowiedziałam się jaki jest podział zysków w tym całym brudnym, mafijnym procederze. Otóż Ci adepci sponsorowanych szkoleń, za chęć współpracy w ramach pomnażania zysku lobby farmaceutycznego, otrzymuja aż 50% ich zysków. To się nazywa dopiero „dżentelmeński” układ niezależnych „biznesmenów”.
Najpierw wysłuchajcie komentarza Pana Junusza Zagórskiego w sprawie nowelizacji ustawy o obowiązkowych szczepieniach oraz karach ekonomicznych za ich odmowę.
Proszę słuchać od 0:36:12
A poniżej szokujące doniesienia pacjenta Ryszarda Wiercińskiego, który borykał się ze stwardnieniem rozsianym, zdiagnozowanym w 2006 roku, kiedy Pan Ryszard miał 50 lat.
Przeszedł on kurację interferonową, którą zalecili mu „specjaliści od chorób”.
Kuracja interferonowa polega na bombardowaniu pacjenta zastrzykami, które rzekomo mają za zadanie modulowanie systemu immunologicznego, gdyż neurolodzy oszukują pacjentów, że ta konkretna jednostka chorobowa, jest spowodowana zakłóceniem systemu immunologicznego. W rzeczywistości to ta kuracja powoduje niszczenie tego systemu immunologicznego.
Materiał, który zamieszam na dole jest szalenie interesujący z kilku powodów. Po pierwsze pokazuje, że ta choroba nie jest kodem śmierci i że można ja wyleczyć, co daje nadzieję milionom zapadającym codziennie na to schorzenie. Po drugie poznajemy prawdziwe oblicze służby zdrowia jako takiej, oraz jej podziemnej mafijnej organizacji. Po trzecie w końcu, poznajemy mechanizmy działania tej łajdackiej kliki „profesjonalistów”. No i w końcu dowiadujemy się również jakie poważne skutki uboczne ma serwowany przez lekarzy popularny lek na tą chorobę oraz jego wątpliwą wartość jako środka gwarantującego trwałe wyleczenie. Jednym słowem, częstuje się pacjentów chemią, która nie dość, że nie rozwiązuje problemu ich zdrowia, ale jeszcze wpędza ich w jeszcze poważniejsze perturbacje zdrowotne. Lek ten może nawet spowodować stany destrukcyjne umysłu, doprowadzając pacjenta do myśli i prób samobójczych.
Pierwsza część rozmowy Pana Zagórskiego z wyżej wymienionym pacjentem „rzeźnickich lekarzy”
Słuchajcie od 0:43:46
Tego typu doniesień i relacji w Internecie jest mnóstwo, zresztą nie tylko w Internecie, bo przy bezpośrednim kontakcie z klientami służby zdrowia, możemy dowiedzieć się naprawdę szereg zdumiewających historii i faktów. W wyżej wymienionym materiale, poruszona jest sprawa leczenia stwardnienia rozsianego i kłamstw jakie wokół tej choroby narosły, jednak identyczne sytuacje mają miejsce w przypadku innych chorób układu immunologicznego oraz neurologicznego, jak Parkinson, czy Alzheimer.
I tak jak mówi w materiale Pan Wierciński jest co najmniej zastanawiające i zdumiewające, że w czasach eksploracji kosmosu, w czasach bomb wodorowych, jądrowych i całego technologicznego postępu, ta sitwa cwaniaków przy żłobie, rzekomo jest bezradna wobec tysiąca chorób tzw. cywilizacyjnych? Jednym słowem nie opłaca się pacjenta wyleczyć, bo już więcej nie będzie można go doić, a jak zejdzie tego świata po uprzednim oddaniu im ostatnich gaci, to też dobrze, bo zwiększy im się przestrzeń życiowa.
Zachęcam do dyskusji wszystkich ludzi, którzy mają w swojej rodzinie osoby przewlekle chore, lub same stały się ofiarą przemysłu farmaceutycznego rodem prosto z piekła.
NIE CHORUJ, OMIJAJ SZPITALE !!!!
Dotarła do mnie informacja,że żydzi nie szczepią swoich dzieci.
OdpowiedzUsuń