W związku z działalnością Grupy Spinelli pojawiły się nowe interesujące fakty. Otóż jak z poprzedniego artykułu wynika, w Grupę Spinelli najbardziej zaangażowani byli działacze polityczni z ramienia PO. Oczywiście dla gawiedzi serwuje się obecnie nowe bajki, że przyszła oto nowa, dobra zmiana i że jest ona naturalnie lepsza od poprzedniej, czyli standard, zawsze są dobrzy, a potem Ci lepsi, a wszyscy diabła warci. Mamią Was swoim dobrodziejstwem pod szyldem 500+ udając Janosików, a tak naprawdę mydląc Wam oczy, bo oni nic innego nie robią jak kontynuują politykę PO oraz wcześniejszego SLD i jeszcze wcześniejszego AWS czyli obecnego PIS. Zmieniły się jedynie mordy przy korycie władzy samowybieralnej i teraz inni czerpią profity z wyprzedaży Polski w obce ręce i nic poza tym nie robią.
Jak się okazuje obecna pani premier-technokratka, szkolona w USA podobnie jak Kwaśniewski, Sikorski oraz inni poprzednicy dwoi się troi, aby wypełnić grzecznie polecenia swoich chlebodawców, a przed nami, społeczeństwem zgrywa dobrą Zuzię.
Tymczasem Beata Szydło właśnie podpisała dokument, który jest kontynuacją dalszego zniewolenia i dalszej komunizacji. Myślicie, żekomuna upadła, nic podobnego. Ona się przepoczwarzyła i teraz władza nie jest w rękach komiternów, tylko korporacji, co dokładnie na jedno wychodzi, a nawet jest jeszcze tragiczniejsze w skutkach dla milionów ludzi. Ale większość zagoniona w wyścigu szczurów kompletnie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Teraz ta piękna Pani podpisała z okazji 40-tej rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, ustanawiających Wspólnoty Europejskie kolejny dokument na uroczystym spotkaniu w Rzymie przywódców krajów członkowskich Unii Europejskiej (bez Wielkiej Brytanii), dokument o nazwie "Deklaracja Rzymska".
I co ona tam powiedziała, cytuję tą mądralę:
"Dzisiejsza deklaracja jest pierwszym krokiem do tego, aby odnowić jedność Unii Europejskiej” i przypomniała, że słowo „wspólnota” leży u podstaw decyzji o tworzeniu projektu europejskiego. Naszym obowiązkiem, tych wszystkich, którzy podpisali Deklarację Rzymską, jest odbudowa i odnowa Wspólnoty Europejskiej. Szukanie i budowanie jedności”.
Według Beaty Szydło dokument na pewno nie spełnia oczekiwań wszystkich, jeśli chodzi o jego dalekosiężność i ambicje z nim wiązane, ale jest aktem, który był możliwy do podpisania w tym momencie. "
Dodała jeszcze, że „dobrze się stało”, że deklaracja została podpisana. Jak dodała, priorytety i zapisy, na których zależało Polsce, zostały przyjęte.
Dla osób znających historię powstania Wspólnot Europejskich nie może być żadnym zaskoczeniem to, że w „Białej księdze” Komisja Europejska odwołuje się wprost do „Manifestu z Ventotene” przygotowanego przez włoskich komunistów Altiero Spinelli i Ernesto Rossi jeszcze w 1941 r. Zarysowana tam wizja wspólnej Europy jest konsekwentnie realizowana od ponad 70 lat i co więcej w oficjalnych wystąpieniach unijnych włodarzy traktowana jako oficjalna linia programowa. Bez wiedzy o tym, co zawiera „Manifest z Ventotene” i jakie rozwiązania zaproponowali Spineli i Rossi nie da się zatem zrozumieć działań podejmowanych przez osoby kierujące dzisiaj Unią Europejską. Nie da się też prowadzić działań chroniących polskie interesy.
W wizji Europy Spinellego i Rossiego kluczowe znaczenie ma federalizacja Europy. W Manifeście jest podkreślone jednoznacznie:
„Kwestia, która musi być rozwiązana jako pierwsza, to zniesienie podziału Europy na suwerenne państwa narodowe. W przeciwnym razie postęp osiągnięty w innych dziedzinach będzie jedynie pozorny. ”
„Jeśli walka miałaby nadal być limitowana tradycyjnymi granicami państwowymi trudno byłoby uniknąć starych sprzeczności. Państwa narodowe mają tak głęboko planowane gospodarki, że w krótkim czasie podstawowym pytaniem byłoby która z grup ekonomicznych, czyli która klasa, winna zajmować się kontrolą tych planów. ”
„Wszystkie te kwestie znajdą łatwe rozwiązanie w ramach Federacji Europejskiej. Podobnie jak problemy małych państw. Kiedy staną się częścią większej unii narodowej, stracą swoją ostrość. Będą przekształcone w problemy relacji między różnymi prowincjami.”
„Propaganda i działania winny służyć do ustanowienia, w każdy możliwy sposób, porozumień i więzi między pojedynczymi ruchami, które z pewnością będą formowane w różnych krajach. Już teraz należy budować fundamenty ruchu będącego w stanie zmobilizować wszystkie siły do stworzenia nowego organizmu – wielkiego dzieła całkowicie nowego w dziejach Europy. Będzie nim ustanowienie stabilnego państwa federalnego z europejskimi siłami zbrojnymi zamiast armii narodowych, bez autarkii gospodarczych będących podstawą reżimów totalitarnych. Organizmu, który będzie miał wystarczające środki, aby zapewnić realizację wspólnego porządku przez poszczególne państwa, jednocześnie gwarantując każdemu z nich autonomię, potrzebną do swobodnego wyrażania i rozwoju życia politycznego zgodnie z indywidualnymi cechami różnych narodów.”
Dopiero w tym kontekście widać, że idea Spinellego o „federalnej Europie” jest aktualnym programem władz europejskich, które, gdy podkreślają potrzebę budowy „silnej Europy”, to mają w głowach bardzo konkretny jej kształt. Bez odwołania się do idei „Manifestu z Ventotene” nie da się zrozumieć tego, co naprawdę znaczy przyjęta w dniu 25 marca br. „Deklaracja rzymska” i słowa, że:„Unia Europejska jest najlepszym narzędziem służącym osiągnięciu tych celów”.
Deklaracja rzymska, to kontynuacja manifestu z Ventotene
„Deklaracja rzymska” tylko z pozoru przypomina polityczną deklarację jedności europejskiej, o której wspominała premier Szydło. W rzeczywistości zawiera bardzo jasną wizję politycznej przyszłości Europy, która pod wodzą Komisji Europejskiej zmierza prosto do realizacji projektu federalizacji Europy w duchu idei Spinellego i Rossiego.
Zgodnie z przyjętą Deklaracją widać, że w „projekcie europejskim” nie ma miejsca na państwa narodowe, gdyż wzmacnianie prawne i instytucjonalne Unii Europejskiej może się odbywać wyłącznie kosztem kompetencji, pozycji i znaczenia państw członkowskich. Inaczej nie da się tego rozumieć, gdyż wskazuje na to historyczny proces rozwoju instytucji europejskich, krok po kroku kanibalizujących państwa członkowskie.
„Uczynimy Unię Europejską silniejszą i odporniejszą dzięki jeszcze większej jedności i solidarności między nami oraz poszanowaniu wspólnych zasad”.
„Europa o silniejszej pozycji na arenie światowej”
Więcej Europy, to mniej wolności i mniej państwa narodowych
Piękne i szczytne hasełka dla gawiedzi, mają ładną powłoczkę, czyli są gównami zawiniętymi w sreberka. Sam oszołom Spinelli pisał w swoich wypocinach, że:
„Aby odpowiedzieć na nasze potrzeby, europejska rewolucja musi być socjalistyczna. (…) Czysto fundamentalna zasada socjalizmu, gdzie powszechna kolektywizacja była jedynie pospieszną i błędną inferencją, głosi, że to nie ekonomia ma dominować nad człowiekiem, ale raczej tak jak siły natury, musi być poddana człowiekowi. Ma być przez niego sterowana i kontrolowana w najbardziej racjonalny sposób, tak żeby szerokie warstwy ludności nie stały się jej ofiarami.”
Zrównoważony rozwój to słowo-klucz globalistów oszustów
Oczywiście ta cała piękna "Deklaracja Rzymska" odwołuje się do tego słowa klucza "zrównoważonego rozwoju", o którym jest w Agendzie21 i Karcie Ziemi, obu dokumentach cwaniaków globalistów A przecież wszyscy świadomi politycznie ludzie wiedzą, że organizacje zielonych noszą czerwone jak krew kominiarki.
„Unia propagująca trwały i zrównoważony wzrost poprzez inwestycje, reformy strukturalne i prace na rzecz dokończenia budowy unii gospodarczej i walutowej”
„Unia, w której energia jest bezpieczna i dostępna po przystępnej cenie, a środowisko czyste i bezpieczne.”
Już samo przywołanie „zrównoważonego rozwoju”, jako sposobu rozumienia relacji między naturą a człowiekiem budzi głęboki sprzeciw i niepokój wobec takiej wizji ludzkości, w której człowiek traktowany jest jako szkodnik i pasożyt, i którego działalność trzeba zwalczać. Bardzo trafnie pisała o tym Agnieszka Stelmach w tekście poświęconym tej ideologii. Dostępny jest on tutaj:
O tym, że człowiek niszczy przyrodę i jest zakałą ludzkości napisało mnóstwo globalistów ze znanymi nazwiskami, bo wszyscy oni są wtajemniczeni w oszustwo i po jednych pieniądzach.
„Musimy zjednoczyć się, aby wydać na świat zrównoważone społeczeństwo globalne, oparte na poszanowaniu przyrody, uniwersalnych praw ludzkich, sprawiedliwości ekonomicznej i kulturze pokoju” .
Odwołując się do odpowiedzialności za planetę jesteśmy – „my, ludzie”, oczywiście – zobowiązani do walki z przeludnieniem. „Bezprecedensowy wzrost populacji ludzkiej przeciąża ekologiczne i społeczne systemy. Fundamenty globalnego bezpieczeństwa są zagrożone. Tendencje te są niebezpieczne, ale do uniknięcia” – można się dowiedzieć z lektury Karty Ziemi. Wzywa ona do „zrównoważonej reprodukcji” i „zdrowia seksualnego”, co w praktyce oznacza dostęp do tak zwanej aborcji, antykoncepcji i edukacji seksualnej
Oto czego domagają się w Karcie Ziemi:
„przyjęcia wzorców produkcji, spożycia i reprodukcji, które zabezpieczają zdolności regeneracyjne Ziemi, praw człowieka i dobrobytu społeczności”, „internalizacji kosztów środowiskowych i społecznych w towarach oraz usługach w cenie sprzedaży” (w praktyce do zaakceptowania przez nas coraz wyższych i liczniejszych tzw. zielonych podatków), „zapewnienia powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej, która wspiera zdrowie reprodukcyjne i odpowiedzialne rozmnażanie”, „wyeliminowania dyskryminacji we wszystkich jej formach, takich jak rasa, kolor skóry, płeć, orientacja seksualna, religia, język i pochodzenie narodowe, etniczne lub społeczne”, „promowania kultury tolerancji, niestosowania przemocy i pokoju”, itp.
„Projekt europejski” odwołujący się w swojej warstwie ideologicznej do „zrównoważonego rozwoju” odcina się całkowicie od fundamentów cywilizacji łacińskiej, w każdym jej aspekcie. Nie ma w nim miejsca na poszanowanie człowieka, jego przyrodzonej godności i prawa do życia w wolności. Nad wszystkim ma czuwać Unia Europejska, wszechobecna, wszechogarniająca, wszechwładna i nieomylna. Rola państw członkowskich ogranicza się w nim tylko przekazywania decyzji podjętych w „centrali” na poziom regionalny i lokalny celem wykonania.
Mityczny „zrównoważony rozwój” w praktyce narzuca tylko jeden model rozwiązań politycznych, gospodarczych i społecznych dla wszystkich bez uwzględnienia uwarunkowań lokalnych, tradycji i historii poszczególnych społeczeństw. Zza nowej ideologii zrównoważonego rozwoju widać dobrze znany Polakom komunizm, choć już w nowych, europejskich szatach.
Jak widać, „Deklaracja rzymska” nie jest zapewnieniem o jedności, ale ideologicznym manifestem, zawierającym wizję, w której nie ma miejsca dla niepodległej Polski i Polaków. Jest w niej miejsce wyłącznie dla Federacji Europejskiej i Europejczyków.
Czym jest Agenda 21?
Otóż składa się z 115 różnych i bardzo konkretnych programów, mających na celu ustanowienie i wprowadzenie w życie przejścia do zrównoważonego rozwoju. Jasno sformułowanym przez przywódców na Szczycie Ziemi celem, jest doprowadzenie do zmiany obecnego systemu niepodległych państw w jeden globalny system. Plan podzielony jest na 8 "obszarów działania programu":
- Rolnictwo
- Bioróżnorodność i zarządzanie ekosystemami
- Edukacja
- Energia i Mieszkalnictwo
- Ludność
- Zdrowie Publiczne
- Zasoby i recykling
- Transport, zrównoważony rozwój gospodarczy
Jak widać Agenda 21 dotyczy niemal każdego aspektu nowoczesnego życia. Jest to plan 21 wieku. Oczywiście dokument jest bardzo obszerny a ja cytuję jedynie jego fragmenty. Tak, że jak się nie obudzicie, to wszyscy obudzimy się w państwie Orwella. Zachęcamy czytelników aby co najmniej przeczytali spis treści, aby zrozumieli prawdziwy zakres tego "planu dla 21 wieku." Nie będziemy torturować czytelników analizą całego dokumentu, ale zacytujemy sześć pierwszych ustaw, dzięki którym można zrozumieć prawdziwe intencje Agendy 21:
1.1. Ludzkość stoi w kluczowym momencie historii. Mamy do czynienia z utrwalaniem dysproporcji pomiędzy krajami i wewnątrz krajów, pogłębianiem się ubóstwa, głodu, chorób i analfabetyzmu, i z dalszym pogarszaniem się stanu ekosystemów, od których zależy nasze dobre życie. Jednak zintegrowanie środowiska i problemów rozwoju wymaga zwiększonej uwagi aby prowadziło do zrealizowania podstawowych potrzeb, poprawy standardów życia dla wszystkich, ochrony i lepszego zarządzania ekosystemami i bezpieczniejszej bardziej zamożnej przyszłości. Żaden naród nie jest w stanie tego dokonać w pojedynkę, ale razem możemy - w globalnym partnerstwie na rzecz zrównoważonego rozwoju.
1.2.. To globalne partnerstwo musi opierać się na przesłankach rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ 44/228 z dnia 22 grudnia 1989 r., która została przyjęta, gdy narody świata wezwały do zwołania Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Środowiska i Rozwoju oraz rozumiejąc potrzebę podjęcia zrównoważonego i zintegrowanego podejścia do ochrony środowiska i problematyki rozwoju.
1.3. Agenda 21 odnosi się do palących problemów dnia dzisiejszego jak również ma na celu przygotowanie świata na wyzwania XXI wieku. Odzwierciedla ona globalny konsensus i zaangażowanie polityczne na najwyższych poziomach współpracy dla rozwoju i środowiska. Jego skuteczna realizacja jest przede wszystkim w gestii rządów. Krajowe strategie, plany, zasady i procesy są kluczowe dla realizacji zadania. Współpraca międzynarodowa powinna wspierać i uzupełniać działania krajowe. W tym kontekście, system Narodów Zjednoczonych ma do odegrania kluczową rolę. Wzywa się również do udziału w wysiłkach inne międzynarodowe, regionalne i lokalne organizacje. Szeroki udział społeczeństwa i aktywny udział organizacji pozarządowych i innych grup powinien być wspierany.
1.4. Cele rozwoju i ochrony środowiska Agendy 21 będą wymagać znacznego przepływu nowych i dodatkowych środków finansowych do krajów rozwijających się, w celu pokrycia dodatkowych kosztów na podjęte działania dla rozwiązywania globalnych problemów ekologicznych i przyspieszenia zrównoważonego rozwoju. Środki finansowe są również potrzebne dla wzmocnienia zdolności instytucji międzynarodowych w realizacji Agendy 21.
1.5. W realizacji poszczególnych obszarów programu określonego w Agendzie 21, szczególną uwagę należy zwrócić na szczególne okoliczności stojące przed gospodarkami w przejściowym okresie. Należy również zauważyć, że kraje te stoją w obliczu bezprecedensowych wyzwań w transformacji ich gospodarek, będąc w niektórych przypadkach w środku znacznych napięć społecznych i politycznych.
1.6. Obszary programowe, które stanowią Agendę 21 opisane zostały jako podstawa do działania, cele, aktywności i środki realizacji. Agenda 21 jest dynamicznym programem. Będzie wdrażana/ realizowana przez różne podmioty w zależności od różnych sytuacji, możliwości i priorytetów krajów i regionów z pełnym poszanowaniem wszystkich zasad zawartych w Deklaracji z Rio w sprawie Środowiska i Rozwoju. Program może ewoluować w czasie w świetle zmieniających się potrzeb i okoliczności. Proces ten stanowi początek nowego, globalnego partnerstwa dla zrównoważonego rozwoju.
Podobnie jak wiele "zielonych inicjatyw" Agenda 21 jest "wilkiem w owczej skórze". A wszystko odbywa się pod płaszczykiem ochrony ziemi przed ludźmi naturalnie.
Agenda 21 nie jest polityką zarządzania ochroną środowiska, ale próbą narzucenia globalnej, centralnie sterowanej gospodarki planowej pod quasi-rządowym dyktatem ONZ-tu. W ramach Agendy 21 wszystkie centralne władze i lokalni sygnatariusze muszą podporządkować swoje działania jednemu wspólnemu wymaganemu standardowi i dlatego jest to komunizm przepakowany w nową formę.
Każdy kto zada sobie trud przebrnięcia przez dokument Agendy 21 zrozumie, że dotyka on każdego aspektu życia ludzi na ziemi. Dotyka relacji ustrojowych wewnątrz państw i pomiędzy nimi. Agenda zajmuje się transferem bogactwa z krajów I świata do krajów II i III świata okradając nieświadomych niczego obywateli zachodu, budując za ich pieniądze pierwszy światowy totalitarny reżim.
Komplementarnym dokumentem do Agendy 21 jest Karta Ziemi. Karta ziemi jest bazą, "dziesięcioma przykazaniami dla 21 wieku" jak to ujął Michaił Gorbaczow, Agenda 21 jest natomiast dokumentem technicznym/politycznym, który mówi o tym jak "przykazany" świat wprowadzić w życie.
Monsanto oczywiście też przyłączą się do do Agendy21
Korporacyjny gigant Monsanto oficjalnie dołączył do Światowej Rady Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju WBCSD. Z tego widać wyraźnie, iż globalny ruch na rzecz "zrównoważenia" jest naprawdę przejrzystym planem centralizacji władzy w ONZ, pozwalającym na wzbogacanie się specjalnym interesom kosztem prawa do własności prywatnej, narodowej suwerenności i wolności jednostki.
A co ciekawe sam prezes i dyrektor tego trującego molocha Hugh Grant będzie reprezentował firmę jako "członek Rady" w globalnej koalicji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz