Wiecie Państwo co myślę o UFO, gdyż nie raz o tym pisałam. Jednakże jako człowiek poszukujący prawdy na każdej płaszczyźnie, nie zamykam się na czytanie nawet o rzeczach, które neguję, zabrałam się więc dziś za czytanie prac niejakiego Jana Pająka, nie mylić go naturalnie z Henrykiem Pająkiem.
Prawdę mówiąc z jego pracami zetknęłam się dużo wcześniej, ale jak zobaczyłam, że bełkocze o UFO, to natychmiast je wywaliłam z kręgu swoich zainteresowań i z pamięci. Facet ma bzika na punkcie UFO, a mnie ta mantra nie przekonuje i nie przekona, chociażby ze względu na fakt, że UFO-ludkami interesują się też Jezuici, a to już zapala mi czerwoną lampeczkę ostrzegawczą. Zresztą na swoim blogu pisałam Wam, jakie drogie konferencje UFO-logiczne urządza sobie Watykan z pieniędzy, które ukradną wiernym w ten czy inny sposób. Watykaniści mają też swoją lunetę obserwacyjną o nazwie "Lucyfer", przez którą wypatrują przybyszów z kosmosu.
Jednakże, ponieważ pewien Internauta na blogu u Marka Podleckiego poruszył ten temat, postanowiłam wrócić do artykułów Pana Jana Pająka, a jego wieloletnia praca zainteresowała mnie z innego powodu.
Zauważyłam, że jest pewna zbieżność w opowieściach ufologicznych Pana Pająka z pradawnymi legendami i podaniami o aniołach upadłych i demonach.
Człowiek ten już od bardzo dawna zajmuje się tematyką UFO, ale zupełnie w innym kontekście niż większość badaczy. Cóż jest tak interesującego w jego badaniach? Otóż opracował on pewną, nazwę to filozofią, którą on sam nazywa totalizmem.
Według Pana Pająka za pomocą wdrożenia totalizmu można osiągnąć to, czego wszystkie religie świata nie były w stanie osiągnąć przez tysiące lat. Naturalnie metody osiągnięcia tego celu są odmiennie różne niż w religiach. Co jest jeszcze ciekawego w jego wywodach? Facet zamiast używać pojęć religijnych, postacie demonów i upadłych aniołów zastępuje pojęciem Ufonautów, a często zaraz po użyciu tego terminu, w nawiasie daje jako zamiennik demony i upadłe anioły lub diabły.
Według niego, jedyną metodą na wygranie walki z tymi bytami, jest fizyczne ich usunięcie z naszej przestrzeni życiowej. Pan Pająk uważa, że religie są zbyt dla nich łaskawe (myślę sobie osobiście, że miał na myśli chociażby takie pomysły, jak nadstawianie drugiego policzka) i pozwalają im na bezpieczne działanie wśród nas, a jedyne czego nas uczą, to tego abyśmy nie postępowali tak jak Ufonauci (diabły).
Badania Pana Pająka doprowadziły go do przekonania, że Bóg rzeczywiście istnieje, ale religijne przykazania są jedynie prymitywnym wyrażeniem działania praw moralnych. Tak dokładnie się wyraził-moralnych, nie naturalnych.
Twierdzi on mimo wszystko, że religijne diabły faktycznie istnieją i są one odwiecznymi i zajadłymi wrogami ludzkości, z tym, że według niego, tym złym nie jest Szatan na ziemi, ale powodem wszystkich nieszczęść są Ufonauci, którzy brutalnie okupują ziemię, a ich okupacja trwa już bardzo długo. Pająk uważa, że celem ludzkości jest zdecydowanie uwolnienie się spod tej okupacji i fizyczne ich wyeliminowanie i należy zacząć walczyć z nimi nie metodami religijnymi ale militarnymi. Według jego wizji, w przyszłości czeka nas z nimi otwarta walka, która zakończy się naszym sukcesem. W tym względzie jest zgodny z religijnymi zapisami oraz krążącymi licznymi legendami i przekazami ustnymi.
Jan Pająk uważa, że wyzwolenie spod szpon szatana – ufonautów może nastąpić dużo szybciej, jeśli wprowadzi się w życie założenia i prawa totalizmu i kiedy zacznie się diabłów traktować identycznie jak traktuje się każdego wroga, czy najeźdźcę.
Jak Wam kiedyś pisałam, dawno temu, pewna starsza kobieta powiedziała mi, że w tej chwili jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy pozornie wyglądają na ludzi z krwi i kości, ale ludźmi nie są. Podobno mijamy ich codziennie na ulicy, a nawet mogą czaić się wśród naszych znajomych lub rodziny, podstępnie nas osaczając i bombardując sztuczną miłością dla osiągnięcia pożądanego celu.
To by potwierdzało też pewne biblijne wersety o kąkolu i pszenicy, o tym, że złe ziarno wydaje złe owoce, o rozdzieleniu ziarna od plew, o nasieniu węża, o tym, że te stwory, byty, egregory mają diabła za ojca. Pająk nazywa ich pasożytami.
"Szatańscy pasożyci" to wyznawcy najbardziej zwyrodniałej wersji niemoralnej filozofii nazywanej przez Pająka "pasożytnictwem". Manifestuje się ona poprzez nie tylko posiadanie i eksploatowanie niewolników pochodzących z innych planet, ale także poprzez celowe ich kaleczenie, aby zapewnić, że pozostaną oni ich niewolnikami na zawsze.
Jako jeden z przykładów obecności i przejawów działania tych bytów pozaziemskich – „szatańskich” podaje on właścicieli haremów we wschodnich kulturach oraz najróżniejsze pasożytnicze instytucje, które są w stanie agonalnym, choć są nadal tolerowane przez społeczeństwo, dzięki czemu sztucznie utrzymują się przy życiu.
Pan Jan Pająk o tych sprawach pisał już zanim zrobiło się w tym temacie głośno i zanim ludzie na skutek pewnego przebudzenia zaczęli sobie zadawać podstawowe pytanie dlaczego zostali powołani do życia w tym okresie i jaki jest ich cel i powinność.
Ponieważ jego praca jest bardzo obszerna i wielowątkowa, nie będę jej przytaczać w całości, bo to mija się z celem, abym go dublowała. Na końcu artykułu podam zresztą link do jego bloga, jednakże napiszę tu jedynie o tym, co przykuło moją uwagę.
Otóż pisze on w swoim artykule, że Ci jego UFO-ńczycy, jak ich nazywa, są też trudni do odróżnienia od zwykłych ludzi. Tu mamy zbieżność z podaniami ludowymi i z legendami, a także z niektórymi zapisami biblijnymi oraz z doniesieniami i przypuszczeniami współczesnych badaczy jak Mark Passio czy David Icke, pokrywa się to też z doniesieniami od zwykłych ludzi o nieprzeciętnych zdolnościach, których spotkałam na swojej drodze życia.
Pan Pająk podaje cechy fizyczne charakterystyczne dla tych ludzio-podobnych, jakie po latach badań udało mu się uzyskać, sklasyfikować i jakoś określić, choć nie u wszystkich mogą one występować z jednakowym natężeniem.
Opis fizyczny tych bytów, które bezkarnie rezydują sobie na ziemi, a których nazywa też „odmieńcami”, określił on na podstawie wieloletnich obserwacji, a nawet na podstawie obcowania z niektórymi z nich, którzy udawali jego przyjaciół. Pan Pająk uważa, że zachodzi ścisła korelacja wyglądu tych ludzi z ich czynami i twierdzi, że jeżeli się ich obserwuje przez okres wielu lat, to z czasem się ich stopniowo przyłapuje na dokonywaniu rzeczy, których normalni ludzie nie dokonują.
Z pewnych powodów, nie wyjaśnia z jakich, nie publikuje on na razie zdjęć Ufonautów, których zna osobiście, ale podaje przykładowe zdjęcia, jak może dana osoba wyglądać.
Podstawową cechą są u nich tzw. trójkątne oczy. Jak twierdzi Pan Pająk, oczy Ufonautów są nieco odmienne od oczu ludzkich i ogromnie interesujące. Mianowicie są one trochę większe niż u ludzi, nieco szerzej rozstawione, oraz mają one nieco odmienny kształt. Podobno w zbliżeniu mają one kształt jakby jajka kurzego skierowanego do przodu swym ostrym czubkiem.
Charakterystyczne u odmieńców są również tęczówki oczu, które niemal nie odróżniają się od źrenic i są kruczo-czarne.
Muszę przyznać, że w czasie podróży środkami lokomocji miejskiej zaobserwowałam właśnie, że obecnie bardzo dużo ludzi ma takie bardzo ciemne, zlane ze źrenicami tęczówki. Zaobserwowałam to zanim przeczytałam ten artykuł. Nie wiem nawet dlaczego zwróciłam na ten fakt uwagę. Intuicja?
Podobne myśli przyszły mi do głowy, kiedy oglądałam obszerne materiały o Astanie - Satanie w Kazachstanie, która to jest nową stolica Illuminatów. Tam też jest mnóstwo ludzi o zajebiście czarnych tęczówkach.
Scriny z flmu o Astanie
Następną cechą tych bytów diabelskich jest sterczenia "na jeża" włosów ponad czołem. U dawnych diabłów i dzisiejszych Ufonautów włosy nad czołem rosną pod górę głowy, a nie w dół jak u ludzi. Stąd większość męskich Ufoli dla niepoznaki czesze się "na jeża" lub ku górze głowy.
Wielu Ufonautów ma również mocno poskręcane włosy. Stąd się zapewne bierze stare chińskie wierzenie:
"nie ufaj tym co mają kręcone włosy, haczykowaty nos, oraz czoło zagięte do przodu".
Kolejną charakterystyczną cechą tych bytów są diabelskie podbródki bardzo podobne do miniaturowego tyłka ludzkiego. Pająk pisze, że pewnie dlatego rozprzestrzenia się obecnie moda na zapuszczanie brody.
Bardzo charakterystyczny jest też gruszkowaty kształt głowy. Przeciętna twarz Ufonauty ma jakby kształt trójkąta zwężającego się ku dołowi. To właśnie z powodu owego trójkątnego kształtu, twarz Szatana często prezentowana jest jako podobna do pyska kozła.
Nosy ich mogą być haczykowate, ale również w kształcie marchewki., czyli długi zwężający się nos jak marchewka ze szpiczastym końcem. Na samym czubku nosa Ufonauci zwykle mają maleńki rowek położony pomiędzy dwoma chrząstkami formującymi ów czubek nosa.
Powyższa fotografia pokazuje jak nowozelandzki folklor ludowy pamięta wygląd typowej czarownicy.
Inną cechą charakterystyczną ludzio-podobnych to brak zwisającego fałdu w uszach. Jest to ten sam fałd w jaki ziemskie kobiety wpinają kolczyki. Ufonauci zwykle ich nie mają, stąd ich uszy w dolnej swej części odrastają od głowy jak u psów
Oczywiście, analizując powyższe szczegóły należy pamiętać, że indywidualni Ufonauci, jak również indywidualni ludzie, różnią się pomiędzy sobą w poszczególnych szczegółach anatomii. Stąd jeśli któryś z powyżej opisanych szczegółów wyrwie się z kontekstu i rozpatruje w odosobnieniu, można wówczas popełnić pomyłkę i wziąść jakiegoś człowieka za Ufonautę (lub Ufonautę za człowieka). Im jednak więcej szczegółów anatomicznych w danej istocie zgadza się z powyższymi cechami, tym większe istnieje prawdopodobieństwo, że istota ta jest Ufonautą. Ostatecznym zaś potwierdzeniem jest, jeśli dana istota realizuje jakąś działalność przeciwko interesom ludzi oraz pracuje na korzyść interesów UFOnautów. Pan Pająk twierdzi, ze ilekroć nie analizował działania dowolnej osoby, która cechowała się: posiadaniem trójkątnych oczu, włosów rosnących pod górę, miniaturowej bródki zakrywającej rowek w brodzie, itp. (a istot takich pełno dzisiaj w telewizji i na pozycjach odpowiedzialności) wówczas zawsze się okazywało, że osoba ta działała jakoś na szkodę ludzkości, a na korzyść Ufonautów. Przykładowo, dostarczała ona niemoralnego wzorca dla innych, podejmowała szkodliwe decyzje, upowszechniała kłamliwą propagandę, odwracała naszą uwagę od prawdy i faktów, itd., itp.
Co martwi Pana Jana Pająka, to fakt, że póki co, nie znamy jeszcze metody stuprocentowego odróżnienia diabłów od ludzi i twierdzi, że gdybyśmy taką metodę posiadali, to z pewnością przerazilibyśmy się, a wręcz doznali szoku, gdyż wtedy wyszłoby na jaw jak wielu ważnych w świecie person okazałoby się być nie ludźmi. Zaleca on zatem wszystkim samodzielne badanie tematu i wnikliwe obserwacje ze szczególnym zwracaniem uwagi na wygląd w połączeniu z cechami charakteru, zachowania oraz „nadprzyrodzonych” możliwości.
Pan Pająk twierdzi też, że aby temat zgłębić należy zadać sobie kilka podstawowych pytań, a więc:
- Na jakiej zasadzie i w oparciu o jakie zjawisko Sai Baba czyni swoje cuda
- Na czym polegają zdolność Davida Copperfielda do lewitowania, znikania z widoku i do przechodzenia przez mury
- Jakie zjawisko Uri Geller wykorzystuje do zginania łyżek
- Jaka jest zasada odczytywania ludzkich myśli przez brytyjskiego "mind controller'a" o nazwisku Darren Brown
- I najważniejsze, jak to się dzieje, że dzisiejsza nauka ortodoksyjna ani nie udziela odpowiedzi na powyższe pytania, ani nawet nie próbuje znaleźć tej odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz