Strony

niedziela, 5 marca 2017

Jezuici a prawosławie



„Jeśli prześledzisz masonerię, poprzez jej wszystkie odłamy, i dojdziesz do jej samego szczytu, do głównej głowy (szefa) masonerii światowej, odkryjesz że owa głowa oraz szef Zakonu Jezuitów (zwany Czarnym Papieżem, generałem zakonu...) to jedna i ta sama osoba”
O jezuitach istnieje bogaty dorobek literacki, filmowy, artystyczny, historyczny, a nawet pochodzący z najbardziej wiarygodnych źródeł, jak chociażby relacje i świadectwa samych byłych jezuitów Malachi Martina, czy Alberto Riviera. Dużej dozy wiedzy w tym temacie dostarcza Phelps w swojej książce "Vatican Assassins" oraz Edmond Paris w „Sekretnej historii Jezuitów”. Jezuici poprzez swoich "rycerzy maltańskich" i syjonistów, kontrolują wszelkie media.

I choć jest tak bogaty materiał dowodowy na ich zbrodniczą działalność, podstępność, dwulicowość, zaangażowanie we wszystkie wojny i rewolucje, pazerność na władzę i mamonę, skrytobójstwo, wyłudzenia, mafijność, pranie brudnych pieniędzy, współpraca z największymi psychopatami planety, to wciąż jeszcze znajdują się naiwni, którzy nazywają ich Zakonem Chrystusowym i wierzą w nich niczym w Zawiszę.

Niektórzy podważają nawet same doniesienia byłych Jezuitów, traktując ich, nie bardzo wiadomo na jakiej wiarygodnej przesłance, jako agentów wywiadu, działających świadomie na niekorzyść kościoła. Czyżby włączał się u ludzi tzw. mechanizm samozaprzeczania, z powodu strachu przed prawdą?

Aby ostudzić zapędy tych obrońców „wiary”, pragnę dodać, że wszystkie bez wyjątku wywiady na świecie są właśnie kontrolowane przez jezuitów, nawet sam Mosad. A żeby było jeszcze śmieszniej, to sławetne „Protokoły Mędrców Syjonu” wyszły również spod pióra Jezuitów. Mało tego tzw. żydowska loża „B’ nai B’rith – „Synowie Przymierza” to też ich dzieło, utworzone w celu okłamywania Żydów na temat ich wybraństwa, z jednoczesnym robieniem dużego biznesu na Holokauście. Rothschildowie są jezuitami, którzy wykorzystali swoje rzekomo żydowskie pochodzenie jako przykrywka ich ponurych czynności. Jezuici, rękami Rothschildów i finansisty Nicholasa Biddle, dążyli do przejęcia kontroli nad systemem bankowym Stanów Zjednoczonych.

Poza tym nie rozumiem, jaki w tym interes ma np. Riviera, kiedy sam się przyznaje, że będąc w tej organizacji, brał udział w czarnych mszach. To raczej nie przysparza jemu zbytniego splendoru. Trzeba mieć nie lada odwagę, aby się przyznać do tak haniebnego czynu. O dziwo kolejny eks-jezuita Malachi Martin również potwierdza fakt okultyzmu w Watykanie, a nawet obecność w nim Szatana.

Mało osób wie, że "Hrabia Monte Christo" Dumas'a to metaforyczny opis ówczesnego Czarnego Papieża. Dumas był przyjacielem króla Francji Ludwika Filipa I, który był wrogiem Jezuitów, lubił też Giuseppe Garibaldiego, włoskiego rewolucjonistę i wroga papiestwa. Aleksander Dumas, też walczył o włoskich patriotów w 1848 roku, aby uwolnić Rzym od doczesnej władzy papieża.

Bohater jego książki Hrabia Monte Christo to zakamuflowana postać naczelnego Jezuity, człowieka mściwego, podstępnego i nie przebierającego w środkach. Jest to stricte powieść alegoryczna o jezuitach, którzy odzyskawszy swą moc zemścili się na wszystkich monarchach Europy, którzy stłumili ich zapędy i wyrzucili ich z tronów. Bohater Dumas’a nie jest człowiekiem szczęśliwym, gdyż nie doświadczył miłości kobiet, tak jak Jezuici. Oni też nie uznają więzów małżeńskich, gdyż ich posługa wymaga od nich bezwzględnego posłuszeństwa, dyscypliny i jest przesiąknięta wieczną zdradą.

Pomiędzy 1555 a 1931 rokiem Zakon Jezuitów został wydalony z co najmniej 83 państw, państw miast oraz miast, za angażowanie się w polityczne intrygi i w przewrotowe spiski przeciwko dobrobytowi państwa, powołując się na zapiski jezuickiego księdza Thomasa J Campbella. Praktycznie każdy powód wydalenia to polityczne intrygi, polityczna infiltracja, polityczne przewroty.

To Jezuici napisali pierwsze 25 stopni szkockiego rytu masonerii w ówczesnym College de Clermony w Paryżu w 1754 roku.

Zakon Jezuitów jest uosobieniem systemu, którego celem jest polityczna dominacja za pomocą politycznych środków, systemu upiększonego przez religię, który wyznacza głowę religii katolickiej, papieża, na politycznego władcę, i pod szyldem papieża-króla, używając go jako nieomylne „narzędzie”, pragnie zdobyć dominację nad całym światem.

Papież ma tysiące tajnych agentów na całym świecie. Zaliczają się do nich Jezuici, Knights of Columbus, elitarny katolicki klub w USA, Knights of Malta, zrzeszający czołowe postacie światowej gospodarki, mediów, polityki, militariów, bankowości etc, Opus Dei, wywiad watykański i innych. Watykański wywiad i jego potencjał w terenie nie ma sobie równych.

Hitler doszedł do władzy dzięki głosom Katolickiego Centrum, partii rządzonej przez jezuitę Ludwiga Kaasa, a większość celów cynicznie wyjawionych w „Mein Kampf” było już zrealizowanych, zanim to dzieło się ukazało. Ta książka, została napisana przez jezuitę Ojca Staempfle, a podpisana przez Hitlera. Bo to Zakon Jezuitów udoskonalił słynny pan-germański program opisany w tej książce, a Hitler się pod nim podpisał.

Rzymskokatolicki kler i braterstwo Jezuitów, to dwie wyróżniające się polityczne organizacje, zjednoczone w swoich celach, które używają religii jako przykrywki ich politycznych celów,
co czynią przez stulecia we wszystkich krajach. Ponoć Jezuici mają ok. 50 % udziału w Bank of America.

Jezuici mają zakodowane bezwzględne posłuszeństwo wobec swojego generała, muszą być całkowicie pozbawieni skrupułów. Wszelkie głosy sumienia są przez nich poczytane jako oznaka słabości.

"Generał Jezuitów, ma na celu ustanowienie uniwersalnego papiestwa kontrolującego narody i "księciów" poprzez edukację (indoktrynację) i dyplomację. Jest to bez wątpienia najbardziej wpływowa osoba na świecie. Jego prowincjałowie są mistrzami papieskich kardynałów, którzy z kolei są jawnymi bądź niejawnymi politycznymi mistrzami każdego rządu każdego narodu".

Najwyżsi rangą jezuici, ci po czwartej przysiędze, musza mieć przynajmniej 31 letni staż w zakonie i mają dostęp do wiedzy taki, jaki mają najwyżsi rangą masoni. Wg Alberta Pike'a, masona 33 stopnia i twórcy najważniejszego dzieła dla światowej masonerii, "Morlas And Dogma", masoni najwyższych stopni czczą Lucyfera, który wg nich jest najwyższym dobrem i światłem.

Dostojewski w swojej powieści „Bracia Karamazow” tak opisuje jezuitów w rozdziale V, zatytułowanym „Wielki Inkwizytor”:
"Cóż to za nosiciele tajemnicy, obarczający się jakimś przekleństwem gwoli szczęścia ludzkości? Kiedy to było? Znamy jezuitów, mówią o nich bardzo źle, a czyż są tacy jak u ciebie? Zupełnie są inni, zupełnie inaczej... Stanowią po prostu rzymską armię przyszłego wszechświatowego mocarstwa, z imperatorem-arcykapłanem rzymskim na czele... oto ich ideał, lecz żadnych tajemnic i wzniosłego smutku... Najzwyklejsze pożądanie władzy, przyziemnych, brudnych uciech życia, niewolnictwa... coś niby przyszłego poddaństwa, przy czym oni mają być dziedzicami... oto cały ich ideał. Oni może nawet w Boga nie wierzą.”
Podprogowych treści na temat Jezuitów dostarcza również amerykański serial telewizyjny z 1980 roku według powieści Jamesa Clavella pt „Shogun”.

Fabuła serialu przedstawia historię angielskiego pilota okrętowego Johna Blackthorne’a, który zostaje rzucony na niegościnną ziemię siedemnastowiecznej feudalnej Japonii. Jest to opowieść o handlu, jaki w feudalnej Japonii prowadzili Jezuici, którzy raz do roku przypływali tam czarnym statkiem, a wypływali obładowani złotem i wszelkimi kosztownościami, opium i jedwabiem.

Zresztą Japonia jest dziś zdominowana przez Jezuitów i współpracujące z nimi klany banksterskie z Rotschildami na czele, podobnie jak Chiny.

Najbardziej z powodu władzy Watykanu oraz Jezuitów przez wieki całe ucierpiała Polska i tak jest do dnia dzisiejszego. Zakamuflowana informacja, cicha infiltracja, nie pozwalają w pełni oszacować liczby Jezuitów w naszym coraz biedniejszym kraju, którego mieszkańcy ciągle karmieni rzekomą propagandą sukcesu, nawet nie dostrzegają jak są z każdej stroni zniewalani i łupieni, okradani z dobytku.

Wychodzi na to, że Polska została podzielona na dwie prowincje. Południowa Polska jest pod przewodnictwem Krzysztofa Dyrka, z Towarzystwa Jezusowego, który uczył się w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a Polska północna z całym mazowieckim i wielkopolską w dużej mierze znajduje się pod przemożnym wpływem zakonu redemptorystów Rydzyka, sławetnego ojca dyrektora. Jednym słowem nasz kraj stał się kukłą USA, kontrolowanego przez narzędzie Jezuitów CFR.

Dr. Rivera w swoich licznych doniesieniach przytoczył słowa wypowiedziane przez samego Kardynała Augustina Bea, który wskazał jednoznacznie na cel władzy Watykanu:
"W naszej długiej i staranne przygotowywanej rewolucji rosyjskiej, jezuici ściśle współpracowali z Marksem, Engelsem, Trotzkim, Leninem i Stalinem. Potajemnie przenieśliśmy przez Niemcy nasze złoto do Rosji z pomocą naszych kluczowych agentów Mieliśmy zamiar jak najszybciej zniszczyć prawosławnego wroga, a na świat miał powiać z Watykanu nowy, silny wiatr - komunizm.”
Przyjrzyjmy się zatem jak Watykan i Jezuici we współpracy i w porozumieniu z lichwiarzami i maltańczykami dokonali zaboru Rosji, zinfiltrowali Cerkiew prawosławną i pozbyli się caratu.

Benedykt XV i Pius XI poinformowani zostali przez swoich jezuickich spowiedników Alissiaardi'ego i Celebrano oraz kardynała Gaspariego - Sekretarza Stanu, że "zwycięstwo prawosławnej, carskiej Rosji mogłoby być dla Watykanu większą katastrofą niż Reformacja." 

Kościoły greko-katolickie to klony kościoła rzymskiego stworzone przez papiestwo i w dużej mierze przez jezuitów, by rozwalić cerkiew prawosławną.

Jezuici od samego początku działali nie tylko w krajach objętych Reformacją, ale również na terenie Rosji i terenów przyległych do niej. Poprzez np. Dymitra Samozwańca dwukrotnie chcieli wprowadzić na tron carski katolika i dokonać przewrotu religijnego na Kremlu. Ale to się nie udało.

Jak trafnie podsumował ten okres wybitny polski historyk Józef Szujski ( 1835 - 1883 ) pochodzący ze słynnego rodu kniaziów Szujskich :
"Zakon jezuicki władztwo papieskie nad światem podupadłe zupełnie, chciał ześrodkować w sobie, a nie mogąc działać otwarcie, działał intrygą i fałszem, wślizgał się, aby mącić i zaciemniać. Gościnnie przyjęty w Polsce czarną odpłacił jej niewdzięcznością : nienawidził jej szlacheckiej wolnomyślności i chętnie służył intrygom obcym, ba ! gotów był nawet poświęcić dobro Rzeczpospolitej dla błahej nadziei nawrócenia Rosyi. " - Dzieje Polski, Lwów 1864 r., t.III, str. 247.
Choć przedsięwzięcie jezuitów nie udało się, zakon nie poddał się. Okazja nadarzyła się kiedy na tron Polski wstąpił Zygmunt III Waza. To on pod wpływem jezuitów postanowił sam wziąć koronę moskiewską dla siebie. Rosjanie doskonale rozpracowali tą jezuicką taktykę, gdyż wiedzieli, że kryje się za nią narzucenie Rosji katolicyzmu. Kiedy Żółkiewski opuścił Moskwę lotem błyskawicy obiegły wieści o królewskich zamysłach, a przeciw Polakom wybuchło powstanie narodowe. Z odsieczą przybył Zygmunt III, ale niestety nie udało mu się dotrzeć do Moskwy, a polska załoga na Kremlu, przetrwawszy wśród strasznego głodu długie oblężenie, w końcu musiała się poddać. Bojarzy wybrali wówczas nowego cara pierwszego z dynastii Romanowów - Michała. ( por. Wacław Sobieski : Dzieje Polski, t.1 str. 205 - 206 ).

Jezuici nie myśleli jednak o wycofaniu się z raz obranego kierunku swej polityki. Wyraźnego protektora znaleźli wreszcie w osobie carycy Katarzyny II. Caryca była córką księcia Christiana Augusta von Anhalt-Zerbst z dynastii askańskiej, rodu panującego w Brandenburgii i Saksonii i Joanny Elżbiety z dynastii holsztyńskiej. Była więc Niemką, a imię jakie otrzymała przy narodzinach brzmiało Zofia Fryderyka Augusta. Z inicjatywy swej matki w okresie swej młodości była kształcona w polityce, historii, językach obcych i sztuce przez francuskich guwernerów - jezuitów.

Dlatego Jezuici w tym czasie w Rosji cieszyli się niebywałą swobodą, co skwapliwie wykorzystywali, również i potem, gdy syn carycy Paweł I ( 1796 - 1801 ) objął rządy. Dzięki wpływowi jezuitów Paweł I stał się wielkim mistrzem Zakonu Maltańskiego 1799 – 1801, a także wolnomularzem. Jezuici cały czas poprzez tajne stowarzyszenia docierali do różnych środowisk, ale w końcu ich typowy sposób postępowania nacechowany nietolerancją, intrygami i nienawiścią wzbudził sprzeciw kolejnego cara - Aleksandra I Pawłowicza ( syna Pawła I ) panującego w latach 1801 - 1825.

Nowy car Aleksander Pawłowicz w 1816 r. wydał ukaz wypędzający jezuitów z Sankt Petersburga i Moskwy. Gdy to się ukazało nieskuteczne wydał kolejny ukaz 13 marca 1820 r. eliminując ich ze wszystkich terenów rosyjskich. Zdaniem cara nadużywali oni zaufania, wszczepiając skrajną nietolerancję, siejąc nienawiść i niezgodę, a wszystkie ich wysiłki były ukierunkowane na zapewnienia sobie korzyści.

W 1822 r. car nakazał zamknięcie wszystkich tajnych stowarzyszeń i lóż masońskich na terenie Rosji. Jezuici zostali formalnie wydaleni z Rosji i przez ponad sto lat mieli zakaz przebywania w tym kraju. Ale te krwiożercze i ciągle żądne władzy potwory z zemsty 10 lat później otruły Aleksandra I.

Po śmierci Aleksandra I na tronie zasiadł jego następca car Mikołaj I, który podobnie jak Aleksander był wrogiem jezuitów. Kolejny car Aleksander II z dynastii Romanowów, przeprowadził gruntowne liberalne reformy i na dodatek w 1866 r. zerwał wszelkie stosunki dyplomatyczne z papiestwem. A 29 września 1880 r. Aleksander II wydał rozporządzenie, by nie dopuścić w żadnym wypadku do osiedlenia się jezuitów w Brześciu.

Decyzje cara rozwścieczyły tych „chrystusowych synów”, którzy w odwecie urządzili na cara szereg zamachów.

W końcu 13 marca 1881 r. Aleksander II zginął w zamachu bombowym, zorganizowanym przez Polaka Ignacego Hryniewieckiego, działacza organizacji Narodnaja Wola.

Pomimo oficjalnego zakazu wszelkiej działalności jezuickiej w Rosji, zeszli oni do podziemia, a kolejnego cara Aleksandra III wykorzystywali, do zaciekłych prześladowań Żydów.

Odwieczna zasada „dziel i rządź” znowu odniosła pożądany skutek, gdyż pogromy Żydów wywołały falę niezadowolenia w stosunku do cara. Sytuacja nie polepszyła się za panowania kolejnego władcy Mikołaja II, jednakże nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, że zgodnie z planem organizacji Loyoli, Żydzi mieli być obwiniani za okrucieństwa rosyjskiego komunizmu.

Częścią tego planu były Protokoły Mędrców Syjonu, którego autorstwo mylnie przypisywano Żydom, a którego autorem był Jezuita. W tym kontrowersyjnym dokumencie przedstawiono plan zdobycia władzy nad światem przez ogólno-ziemski masoński spisek żydowski.

Dokument ten został wydany w Rosji po tzw. pierwszej rewolucji w 1905 roku, a oparty był, o czym mało kto wie, na wcześniejszej pracy nieznanego autora „Poufne Rady Jezuitów”, opublikowanym jeszcze w XVII wiecznej Polsce.

Plan światowego państwa komunistycznego był bardzo podobny do sekretnego planu zakonu jezuitów przedstawionego podczas tajnego spotkania przywódców jezuickich w Chieri w Italii, co ujawnił jezuita Abbate Leone w książce - The Jesuits Conspiracy : The Secret Plan of the Order.

Tak więc, choć Protokoły Mędrców Syjonu przypisywano Żydom, faktycznymi autorami byli jezuici, którzy napisali to w celu ośmieszenia Żydów i ukazania ich w jak najgorszym świetle. Protokoły były wykorzystywane przeciwko Żydom również przez nazistów i faszystów.

Były ksiądz Leo-Lehmann tak je opisał :
"Mimo, że po raz pierwszy opublikowane w Rosji, Protokoły Syjonu miały swój początek we Francji i pochodziły z okresu afery Dreyfusa, której jezuici byli głównymi inicjatorami. . Protokoły te, rzekomo przywódców żydowskich, nie są pierwszymi dokumentami tego typu sfabrykowanymi przez jezuitów. Przez ponad sto lat, zanim pojawiły się te protokoły, jezuici nadal korzystali z podobnego oszustwa zwanego Tajemnice Starszych Bourg-Fontaine przeciwko jansenizmowi - antyjezuickiemu francuskiemu ruchowi wśród świeckich duchownych [ później potępionemu bullą papieską autorstwa jezuickiego ]. "
Jest znamienne, że dopiero bolszewik i mason Włodzimierz Lenin dał w 1922 r. generałowi jezuitów zezwolenie na powrót zakonu do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.

Lenin przebywał w Szwajcarii, gdy dotarły go wieści o rewolucji w Rosji.

By wywołać rewolucję w Rosji niemieckie dowództwo i wysocy urzędnicy państwowi w tajemnicy przygotowali pociąg, który miał przywieźć Lenina i jego towarzyszy - rewolucjonistów przez Niemcy do Rosji. Niemieccy wysoko postawieni działacze razem z Aleksandrem Parvusem ( w rzeczywistości Izraelem Łazariewiczem Helphandem ) opracowali plan przemycenia Lenina do Rosji. Był to słynny "zapieczętowany pociąg", którym rewolucjoniści odbyli podróż w kwietniu 1917 r. Trasa przejazdu wiodła przez Niemcy

Według prawa wojennego, obywatele kraju przeciwnika po przekroczeniu granicy powinni natychmiast zostać aresztowani. Ale na polecenie Kajsera dla Lenina i jego 33 towarzyszy zrobiono wyjątek. Pociąg ten był tak ważny, że wszystkie inne niemieckie pociągi miały przepuszczać pociąg, w którym w "zaplombowanym" wagonie jechał Lenin. Widać była to "ważna sprawa państwowa." Celem było nie tylko zawarcie pokoju Niemiec z Rosją uwikłaną w I wojnę światową. Chodziło o wywołanie strajków, które sparaliżowałyby zaopatrzenie armii rosyjskiej, o doprowadzenie do zniszczenia obywatelskiej i narodowej świadomości, o oderwanie Kaukazu, Ukrainy i krajów bałtyckich od Rosji i co najważniejsze zniszczenie cerkwi prawosławnej, która stanowiła centrum władzy rosyjskiej.

W Berlinie doszło do sekretnego spotkania wysoko postawionych przedstawicieli Kajzera z Leninem. W niemieckim porcie Sassnitz pasażerowie przenieśli się na parowiec do Szwecji, gdzie w porcie Trelleborg czekał na nich Jakow Henecki kurier między Parvusem i Leninem.

Z centralnego dworca stolicy Szewecji Lenin ze swoimi towarzyszami wyjechał realizować rewolucję.

Dzień przed odjazdem Lenin spędził czas na sekretnych rozmowach ze swoimi sponsorami. Specjalnie z Kopenhagi przyjechał w tym celu Parvus. W taki sposób stamtąd dotarł Lenin do Piotrogrodu ( Sankt Petersburga ). Do Berlina dotarł wtedy pilny szyfrogram :
"wyjazd Lenina do Rosji udany. Działa on całkowicie według naszego życzenia".
Następnego dnia Lenin w Piotrogrodzie wygłosił słynne "Tezy Kwietniowe" . Były one programem i taktyką całkowitego zniszczenia i rozgromienia całego państwowego systemu od podstaw. Niemieckie pieniądze poszły na rewolucję, której hasłem było :
"Chleba, pokoju, wolności !"
Tak w końcu doszło do przewrotu i rozmów pokojowych z Niemcami w grudniu 1917 roku w Brześciu Litewskim, co było dla Rosji bardzo niekorzystne, ale na zawarcie pokoju nalegał za wszelką cenę Lenin, nawet wbrew jego własnym towarzyszom broni.

Od Rosji oderwano to, co miały zamiar zdobyć Niemcy rozpoczynając I wojnę światową, gdy zwycięstwo Rosji było w zasięgu ręki. Ostatecznie pokój podpisano w Brześciu 3 marca 1918 r. Rosja utraciła ogromne terytoria i stała się drugorzędnym państwem. Pieniądze dla Lenina przychodziły z Berlina przez Niemiecki bank Disconto-Gesellschaft do Sztokcholmskiego banku AB Nya. Dyrektorem tego banku był  Olof Aschberg, który doskonale znał Parvusa i Lenina. Został on potem wyznaczony przez Lenina dyrektorem Ruskombanku.

Najbardziej odpowiedzialny za przygotowanie tej podróży Lenina do Rosji celem wywołania rewolucji był Diego Bergen, niemiecki rzymsko-katolik, szkolony w jezuickich uczelniach, który później został niemieckim ambasadorem w Watykanie za czasów Republiki Weimarskiej oraz hitlerowskiego reżimu. Sukces rewolucji miał oznaczać śmierć milionów ludzi, w tym cara - zwierzchnika kościoła prawosławnego i jego rodziny.

Sama rewolucja i jej przygotowanie była sponsorowana przez wielką finansjerę - bankierów niemieckich, francuskich i angielskich, a także żydowskich bankierów z Wall Street w Nowym Jorku, którzy byli na usługach Watykanu.

Jak wiadomo wszystkim sterował FED ( Federal Reserve ) - Centralny Bank USA stworzony przez Rotschildów, J.P. Morgana i Rockefellerów - Rycerzy Maltańskich w listopadzie 1910 r. w Jekyll Island Club w stanie Georgia.

FED został zatwierdzony 23 grudnia 1913 przez prezydenta USA Woodrowa Wilsona i jednocześnie masona. Przybyły z Frankfurtu do Nowego Jorku syn rabina Jakub H. Schiff przejął na polecenie Rothschildów kontrolę nad amerykańskim systemem pieniężnym.

Dało to potężne możliwości żydowskim oligarchom na sfinansowanie I Wojny Światowej i rewolucji w Rosji. Sam Jakub Schiff dzięki małżeństwu z Teresą Loeb stał się współpartnerem spółki bankierskiej „Kuhn, Loeb & Co". Spółkę tę posiadali dwaj emigranci z żydowskich gett w Niemczech: Abraham Kuhn i Solomon Loeb.

Oprócz wspomnianych rodów ważną rolę odgrywały także dwa inne żydowskie klany: Morganów i Warburgów (pochodzących z Niemiec). Były ściśle powiązane ze spółką Schiffa, Kuhna i Loeba.

Paul Warburg wszedł w świat powiązań z tym wielkim kapitałem dzięki swojemu małżeństwu z Niną Loeb. Felix Warburg poślubił z kolei Frede Schiff. W ten sposób klan mógł współuczestniczyć w poczynaniach tej wielkiej siatki finansowej. Wszystkie te wymienione klany brały udział w finansowaniu zarówno wybuchu I Wojny Światowej jak i Rewolucji w Rosji. Prym jednak wiedli Rothschildowie, a na drugim miejscu Jakub Schiff.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Rotschildowie są strażnikami skarbu Watykańskigo i pracują dla Watykanu. Światowa polityka finansowa jest więc dyktowana przez papiestwo, którego prawą ręką jest generał zakonu jezuitów.

Bill Hughes w książce The Secret Terrorists and The Enemy Unmasked, 2002 r . napisał :
"Jezuici, rękami Rothschildów i finansisty Nicholasa Biddle, dążyli do przejęcia kontroli nad systemem bankowym Stanów Zjednoczonych.” FED ( Federal Reserve ) podobnie jak Bank of America został w gruncie rzeczy stworzony przez jezuitów. Najpotężniejsze więc banki świata są kontrolowane przez jezuitów. A jezuici przejęli władzę w Watykanie od 1814 r. , natomiast od wyboru Jorge Mario Bergoglio na papieża 13 marca 2013 r. - już oficjalnie rządzą w Watykanie." 
Lenin był masonem 31 stopnia. Należał do masonerii od 1890 r. dzięki czemu mógł żyć w luksusie i podróżować po zachodniej Europie. Winston Churchill powiedział dla „Illustrated Sunday Herald” 8 lutego 1920 roku, że „Lenin”. „Radek” /Sobelson/, „Zinowiew” i „Swierdłow” byli członkami loży masońskiej. Schwartz Bostunich oraz Ostrucow w „Freemasonry, Culture and Russian History” ( Masoneria kulturowa i historia rosyjska, Moskwa 1999, str. 582-588 ) potwierdzają, że Lenin był masonem 31 stopnia [tytuł tego stopnia to „Grand Inspecteur Inguisiteur Commander”] i członkiem loży „Art et Travail” z siedzibami w Szwajcarii i Francji. Lenin odwiedził główną siedzibę Wielkiego Wschodu Francji przy ulicy Cadet w Paryżu i wpisał się tam do księgi pamiątkowej gości. Lenin z Trockim wzięli udział w Międzynarodowej Konferencji Masońskiej w Kopenhadze 1910/11.

„Radio Rosja” w dniu 12 sierpnia 1991 roku mówiło otwarcie o działalności „Lenina” jako masona.

To że mason Lenin dał w 1922 r. generałowi jezuitów zezwolenie na powrót zakonu do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich też nie jest kwestią przypadku, ani zbiegu okoliczności. Nie jest też kwestią przypadku, że Lenin realizował plan jezuitów rozbicia kościoła prawosławnego i likwidacji wszystkich t.zw."heretyków" na terenie Rosji. Ile milionów ludzi zginęło - to o tym mówi statystyka.


Masonem był również Marks. Marks związał się nawet z kultem satanistycznym o czym pisze Richard Wurmbrand w swojej pracy “Was Karl Marks a Satanist ?”, z której wynika, iż Marks był już satanistą zanim został komunistą.


Oczywiście Marks nie był jedynym przykładem takiego właśnie podejścia do tworzenia "nowego porządku świata". Michaił Bakunin, mason i anarchista rosyjski, dopuszczał bezpośrednią więź między rewolucjonistami socjalistycznymi a satanizmem, uważając, że prawdziwa droga rewolucji polega na "budzeniu Diabła w ludziach , by uruchomić najniższe namiętności. Naszym posłannictwem jest burzyć, a nie budować."  Bakunin był członkiem loży "Il Progresso sociale" we Włoszech i zorganizował tam tzw. “Bractwo Międzynarodowe”.

Po założeniu w Szwajcarii "Międzynarodowego Związku Demokracji Socjalistycznej" przystąpił z nim do I Międzynarodówki, co zakończyło się współpracą z Marksem i Engelsem. Po usunięciu z tej organizacji, Bakunin utworzył w 1872 roku międzynarodówkę anarchistyczną, która osiągnęła znaczne wpływy przez skrytobójstwa w Szwajcarii, Włoszech, Hiszpanii i Francji. Michaił Bakunin uczeń Adama Weishaupta miał wielki wpływ na Lenina.

Jak widać w celu realizacji planu podbicia świata, zlikwidowanie cara, protektora kościoła prawosławnego, było zgodne z planami jezuitów. Teraz droga do opanowania cerkwi stanęła dla nich otworem.

Jak opisuje to znawca jezuitów - Edmond Paris - rosyjska rewolucja wyeliminowała cara - obrońcę prawosławia, umożliwiając przenikanie kościoła rzymskiego na tereny prawosławne.

W 1929 roku na potrzeby politycznej i religijnej infiltracji Rosji powstało Rosyjskie Collegium Russicum utworzone przez jezuitów, które szkoliło tajnych misjonarzy jezuickich, w celu podboju schizmatyckiego kraju.

Collegium Russicum - pełna nazwa - Pontificium Collegium Russicum Sanctae Theresiae A Iesu Infante ( tzn. Papieskie Collegium Rosyjskie św. Teresy od Dzieciątka Jezus ), założone zostało 15 sierpnia 1929 r. przez Piusa XI w pobliżu Piazza Santa Maria Maggiore przy via Carlo Cattaneo 2. Po wybuchu rewolucji lutowej w Rosji papież Benedykt XV dekretem z 1 maja 1917 r, utworzył nową Kongregację Pro Ecclesia Orientali - do Spraw Kościoła Wschodniego, której zadanie polegało na opracowaniu planów ekspansji katolicyzmu na terenie Rosji.

Jednocześnie założony został Papieski Instytut wschodni dla szkolenia misjonarzy, czyli agentów papieskich. Na czele Instytutu stanął belgijski jezuita Michel D'Herbigny blisko związany z nuncjuszem papieskim w Monachium - Eugenio Pacellim, późniejszym Piusem XII. Niedługo potem D'Herbigny wyjechał w delikatnej misji do Rosji : oficjalnie - by pertraktować z cerkwią, a w rzeczywistości - dla zorganizowania sieci szpiegowsko-dywersyjnej.

Po powrocie raport jaki złożył papieżowi stał się podstawą do utworzenia papieskiej komisji Pro Russia na czele której stanął sam D'Herbigny. Początkowo Pro Russia nie była instytucją samodzielną. Dopiero 6 kwietnia 1930 r. Pius XI zarządził wyłączenie jej z Kongregacji do Spraw Kościoła Wschodniego. D'Herbigny pojechał zaraz potem do Monachium, gdzie Pacelli konsekrował go na biskupa.

By rozwalić cerkiew rosyjską jezuici stworzyli cały system edukacji, obejmujący założenie sieci szkół seminariów, kolegiów i uniwersytetów do wykształcenia kadry ludzi będących na ich usługach.

Po wielu latach, gdy bolszewicka władza umocniła swe rządy w Rosji, 15 sierpnia 1927 r. zapadła w Watykanie decyzja, by utworzyć specjalne kolegium rosyjskie, które podobnie jak Collegium Germanicum szkoliłoby kadry specjalistów, a w gruncie rzeczy krzyżowców.

Na polecenie Piusa XI oddano dla Collegium nowy gmach przy via Carlo Cattaneo. W miesiąc po powstaniu Russicum delegat papieski w Chinach Celso Constantini założył w Charbinie w Mandżurii biuro dla agentów antybolszewickiego wywiadu.

Do Rzymu zaczęły ściągać emigranci rosyjscy przeciwni władzy bolszewickiej, którymi zaopiekował się rektor Russicum, jezuita Mikołaj Bratko, były oficer carskiej gwardii.

Jednocześnie przy Russicum powstał specjalny urząd propagandy antyradzieckiej kierowany przez kanadyjskiego jezuitę Josepha Ledit, którego matką była Rosjanka, a który związany był z kołami białogwardzistów.

Collegium Russicum i komisja Pro Russia tworzyły całość i dotyczyły całego terytorium tzw. Związku Radzieckiego ( Sowieckiego).

Ciekawe, że szkolenie przyszłych agentów jezuickich odbywało się w Rzymie i w … Berlinie.

Dla kamuflażu absolwenci kolegium przedstawiali siebie jako przedstawicieli misji handlowych lub filantropijnych. Pro Russia zorganizowała też liczne seminaria na całym terenie wokół Związku Radzieckiego : w Estonii, na Litwie, Łotwie, w Polsce, Grecji, Turcji, Japonii, Mandżurii i Mongolii Zewnętrznej.

Gdy zbliżała się druga wojna światowa Watykan postanowił, aby Pro Russia zorganizowała swe placówki na terenie Polski w diecezjach graniczących ze Związkiem Sowieckim. Do zorganizowania tych placówek wysłany został przez Watykan do Polski - biskup Czarnecki.

Wszyscy w tym obszarze mieli się bezwzględnie podporządkować temu biskupowi, on zaś podlegał tylko papieżowi i komisji Pro Russia. Gdy wojewoda wołyński Józewski pokłócił się z nim, nuncjusz Cortesi postarał się o usunięcie go ze stanowiska.

Na czele Pro Russia początkowo stał buskup D'Herbigny, ale w 1934 r. nagle zniknął.

Wkrótce po klęsce hitlerowców Pro Russia zeszła na polecenie Watykanu do podziemia. Na czoło wysunęło się Collegium Russicum, które miało za cel zorganizować przerzucenie hitlerowców uciekających przed wymiarem sprawiedliwości oraz osób skompromitowanych kolaboracją z nimi do Ameryki Południowej i na Bliski Wschód. We Włoszech, Francji czy Niemczech sprawa była prosta - wystarczyło dostarczyć uciekinierów do Rzymu. Trudniej było zorganizować przerzut tych, którzy znaleźli się na terenie Polski, Czechosłowacji czy Węgier.

W Polsce księża grecko-katoliccy, którzy pełnili funkcje kapelanów dywizji SS-Galizien czy band UPA schronili się pod skrzydła episkopatu. Pius XII polecił polskiemu kardynałowi Hlondowi zakonspirowanie ich i przepisanie ich na obrządek łaciński. Ulokowano ich pod fałszywymi nazwiskami jako proboszczów rzymsko-katolickich parafii lub jako kapelanów w klasztorach żeńskich. W podobny sposób zaopiekowali się takimi kapelanami biskupi czescy, słowaccy i węgierscy, ułatwiając im ucieczkę do Monachium pod skrzydła amerykańskiego wywiadu. Całą akcją kierował nowy rektor Russicum, francuski arystokrata, jezuita Philippe de Regis.

W roku 1949 akcja została w zasadzie zakończona. Philippe de Regis wraz z Wilhelmem Schmiederem z Papieskiego Instytutu Wschodniego udali się do Argentyny dla skoordynowania działalności "emigrantów".

Po jego wyjeździe rektorem Collegium Russicum został niemiecki jezuita Gustaw Wetter. 25 grudnia 1949 r. w numerze świątecznym monarchistycznego dziennika rzymskiego "Giornale della Sera" ukazał się wywiad z Wetterem o zadaniach i celach Collegium Russicum.

Już sam tytuł był wymowny : "W Russicum śmiali uczą się spadać z nieba".

W artykule była raczej mowa o doskonale wyposażonych salach gimnastycznych, o nauce walki na pieści i posługiwaniu się bronią małokalibrową, o ćwiczeniach ciała, a nie o sprawach duchowych.
Gustaw Wetter wcale się nie krył, że przyszli absolwenci szkoleni są także w skakaniu ze spadochronem.

W filii Russicum, nowicjale jezuitów na Piazza Gesu w Rzymie, wybudowano nawet okazałą wieżę spadochronową jakiej nie powstydziłaby się żadna szkoła lotnicza.

Wśród wychowanków Collegium Russicum znaleźli się własowcy, ustasze, słowaccy hlinkowcy, faszyści austriaccy, łotewscy, litewscy i rumuńscy. Głównym celem tego kolegium było wychowanie i wyszkolenie kadr zdolnych prowadzić podziemną działalność w krajach bloku wschodniego.

Wszyscy otrzymali staranne wykształcenie, specjalne instrukcje i opanowali biegle nawet pięć lub sześć języków. W Russicum urzędował też rosyjski arcybiskup Aleksander Ewreinow, który w czasie drugiej wojny światowej był kierownikiem papieskiego urzędu do spraw jeńców wojennych i łącznikiem miedzy Kolegium Rosyjskim a sekretarzem stanu. W planach Watykanu Ewreinow wyznaczony był na kierownika kościoła katolickiego w Rosji, po oczekiwanym przez kurię rzymską zwycięstwie hitlerowców.

Po II soborze watykańskim doszło do porozumienia miedzy kościołem prawosławnym a Collegium Russicum. Delegacja Patriarchatu Moskiewskiego odwiedziła po raz pierwszy Collegium Russicum w 1963 r. Metropolita Nikodem Rotov, który co roku odwiedzał Rzym, spotkał się w 1965 r. z rektorem Russicum jezuitą Pawłem Mailleux. Rotov uznał rektora Mailleux za kluczową osobę w kwestii ekumenicznej jedności kościoła katolickiego i Patriarchatu Moskiewskiego.

Od tego czasu datuje się rozwój stosunków dwustronnych. Czyżby dobrowolnie delegacje patriarchatu moskiewskiego spotykały się z jezuitami bez uprzednio przygotowanego gruntu?



Jedno jest pewne, że kościoły greko-katolickie, to klony kościoła rzymskiego, które powstały by rozwalić cerkiew prawosławną, a dzisiejsze rozmowy ekumeniczne z cerkwią mające na celu podporządkowanie sobie cerkwi nigdy nie miałyby miejsca, gdyby nie rewolucja bolszewicka na którą Lenin dostał pieniądze od rządu niemieckiego i Rycerzy Maltańskich.

Z pomocą bolszewików wymordowano miliony "heretyków" i rozbito cerkiew prawosławną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz