Aby zrozumieć jak klika ludzi, reprezentujących interesy ponadnarodowe próbuje zaprowadzić dyktaturę i rządy technokratyczne na planecie Ziemia, trzeba poznać wszystkie trybiki tej machiny.
Znając ich plany, logicznym jest więc, z ich punktu widzenia, doprowadzić do takiej sytuacji, w której nie będą mieli żadnej silnej i świadomej przeciwważnej siły.
Dlatego przez stulecia przygotowywali krok po kroku solidny grunt wdrożenia zaplanowanego przedsięwzięcia.
Ich pierwszym priorytetem było niedopuszczenie do rozwoju krajów trzeciego świata, aby móc bez przeszkód przejąć ich wszystkie dobra narodowe i aktywa. Wiadomo bowiem, że narody nieświadome i słabe są łatwym łupem.
Następnie z chwilą wyeliminowania z gry części „nieprzydatnej masy ludzkiej”, musieli zająć się rozwaleniem i destabilizacją potęg gospodarczych i militarnych. Stąd od dawna, a już od przeszło 60 lat bardzo intensywnie ta klika ponadnarodowych interesów osacza Rosję z każdej strony i na każdej płaszczyźnie.
To samo dotyczy niszczenia potęgi Stanów Zjednoczonych i całego cywilizowanego świata zachodniego, które są solą w ich oku, a ostatnio zabierają się ochoczo do rozszerzania swoich wpływów w Chinach i całej Azji.
Każde, bez wyjątku silne i świadome państwo narodowe jest ich śmiertelnym wrogiem i spędza sen z ich powiek.
Na temat osaczania Rosji i destabilizowania jej gospodarczego i militarnego potencjału powstało mnóstwo artykułów. Wiemy zatem, że obalenie caratu oraz Rewolucja Październikowa 1917 roku, mimo, że desygnowana innymi nazwiskami ludzi-marionetek, ogłupionych fanatyków, nieświadomych swojej roli, była faktycznie dziełem wyreżyserowanym i sponsorowanym z zachodu, przez klikę banksterskich rodów z niejasnymi powiązaniami mafijnymi i wtykami w Watykanie.
Przyjrzyjmy się zatem dla rozszerzenia swojej percepcji, jakich narzędzi używa ta klika cwaniaków na Bliskim Wschodzie i jaką stosuje pokrętną retorykę, wykorzystując kolejnych fanatyków i siejąc nienawiść, nie tylko na tle religijnym, ale również politycznym, wprowadzając chaos i destabilizację w tym regionie.
Jak wiedzą badacze światowego spisku, bo tego nie uczą oficjalnie na lekcjach historii, że po I wojnie światowej doszło do podpisania Deklaracji Balfoura na mocy której doszło poźniej w niejasnych do końca okolicznościach do powstania państwa Izrael na terenach Palestyny.
Jak podajeWikipedia:
„Deklaracja Balfoura była listem wysłanym 2 listopada 1917 roku przez ministra spraw zagranicznych lorda Arthura, Jamesa Balfourado barona Waltera Rothschilda (przywódcy społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii ), w celu przekazania Syjonistycznej Federacji Wielkiej Brytanii i Irlandii. Sam list był jawną deklaracją brytyjskiego rządu, okazująca pragnienie utworzenia w Palestynie żydowskiej siedziby narodowej, co było odpowiedzią na oczekiwania i starania ruchu syjonistycznego”
Tak głosi Wikipedia, ale te informacje są w posiadaniu licznych, niezależnych historyków, a oryginał tego listu jest zdeponowany w Museum Brytyjskim. Musimy przy tym pamiętać, że rodzina Rothschildów oficjalnie uchodzi za rodzinę żydowską, a swoje korzenie ma wśród żydowskiego kupiectwa w Niemczech.
Musimy też pamiętać, że obecna władza w Wielkiej Brytanii ma również korzenie niemieckie i wywodzi się z dynastii niemieckiej Saxe Coburg and Gotha, a jedynie zmieniła nazwisko na Windsor, dla nie wzbudzania podejrzeń i niechęci Brytyjczyków. Zresztą z tą rodziną jest skoligacona poprzez liczne ożenki.
Jakie były konsekwencje podpisania Deklaracji Balfoura ?
Deklaracja Balfoura została później włączona do zawartego w 1920 roku traktatu pokojowego w Sevres i zaowocowała utworzeniem brytyjskiego Mandatu Palestyny. Władze mandatowe miały obowiązek wykonywania wszystkich poleceń organizacji międzynarodowej, którą wtedy był Liga Narodów.
W 1921 roku za zgodą Ligi Narodów z terytorium Mandatu Palestyny wydzielono obszar na wschód od rzeki Jordan, tworząc tzw. Emirat Transjordański, który 25 maja 1946 roku uzyskał niepodległość jako Królestwo Transjordanii.
Tereny położone na zachód od rzeki Jordan pozostały jako Mandat Palestyny pod bezpośrednimi rządami brytyjskimi.
W 1947 roku jakoby ze względu na konflikt arabsko-żydowski, Wielka Brytania zrzekła się roli mediatora w Palestynie. Wówczas sprawa Palestyny została poddana pod obrady Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Na tym zgromadzeniu 29 listopada 1947 roku utworzono dwa odrębne państwa arabskie i żydowskie, a już 14 maja 1948 roku państwo Izrael proklamowało niepodległość i tak doszło do I izraelsko-arabskiej wojny.
Wróćmy zatem do roku 1929. Otóż w tym roku młody Egipcjanin o nazwisku al Banna założył nacjonalistyczną grupę “Bractwo Muzułmańskie”(arab. Ikhwan al-Muslimum). Oficjalnie pisze się, że był fanatykiem nazistów i wielbicielem Hitlera, z którym prowadził regularną korespondencję, a swoją organizację założył z własnej inicjatywy. Oczywiście śmiem w tą oficjalną wersję wątpić, gdyż znając trybiki machiny nazistowsko-wojennej, ktoś musiał nieźle nim pokierować, jako kolejną bezmyślną i fanatyczną marionetką.
W jakiś niezrozumiałych okolicznościach w 1930 roku „Bractwo Muzułmańskie” stało się tajnym ramieniem nazistowskiego wywiadu, a arabscy naziści mieli wiele wspólnego z nowymi doktrynami nazistów. Oficjalną polityką Trzeciej Rzeszy był plan, aby potajemnie rozwijać “Bractwo” jako piątą kolumnę wewnątrz armii egipskiej. Należy zaznaczyć, że „Bractwo Muzułmańskie” nienawidziło żydów, nienawidziło demokracji i nienawidziło kultury zachodniej.
Bardzo ciekawym jest też fakt, że ta nazistowska organizacja arabska po II wojnie światowej rozszerzyła swoją działalność i do polityki dołączyła również swoją własną religię. Niektórzy z czołowych przedstawicieli „Bractwa Muzułmańskiego” na terenie Arabii Saudyjskiej, będącej tworem Brytyjczyków, zaczęli zakładać szkoły religijne tzw. Madresy, których stali się nauczycielami. Czołowym działaczem na polu religijnym był niejaki Azzam, a religijny twór „Bractwa Muzułmańskiego" nosił nazwę wahhabizm. Twórcą tej doktryny był bowiem muzułmanin arabski o nazwisku Muhammad ibn Abd al-Wahhab
Każdy myśli, że islam to religia fanatyków, ale w mojej ocenie każda jedna religia jest fanatyczna i służy podporządkowaniu sobie określonej grupy wyznawców i dlatego tyle różnych powstało odłamów różnych religii, aby skupiać wokół ich założycieli naiwnych ludzi. Jednak tak samo jak tzw. islamiści, tak i wyznawcy talmudu, do pewnego momentu nie rościli sobie pretensji do wybraństwa i nie mieli ze sobą większych konfliktów, dopóki nie znalazł się dobrze wyszkolony przywódca, który tymi grupami religijnymi odpowiednio pokierował i tak było z wahhabizmem. Sami islamiści już wcześniej zindoktrynowani religią islamu, nie bardzo chcieli zaakceptować te grupy wahhabistów. Wahhabizm został uznany za herezję ponad 60 razy przez różne kraje muzułmańskie. Ale kiedy Saudyjczycy stali się potwornie bogaci, wyciszyli większość negatywnych głosów.
I tak na przykład dopóki nie powstało państwo Izrael i dopóki nie było wahhabizmu, to Arabowie mieli zawsze dość dobre relacje z Żydami, a nawet bywało tak, ze wspólnie opiekowali się swoimi dziećmi.
Kult wahhabizmu od początku był bardzo konserwatywny w swoich przesłaniach, a znamiennym jest fakt, że był on praktykowany tylko przez dwa narody Talibów i Arabię Saudyjską.
Kiedy wybuchła wojna, Bractwo Muzułmańskie obiecało na piśmie, że zorganizują powstania, aby pomóc Generałowi Rommelowi i dopilnują, aby żaden angielski lub amerykański żołnierz nie pozostanie żywy w Kairze czy Aleksandrii.
Podczas II wojny światowej Bractwo zaczęło rozszerzać swoje wpływy, tak, że mieli nawet swojego reprezentanta w Jerozolimie. Był nim Wielki Mufti Jerozolimy, Haj Amin al-Husseini. Matka Arafata, Hamida Khalifa al-Husseini była jego kuzynką, tak więc Arafat był jego bratankiem.
Wielki Mufti udał się do Niemiec w czasie wojny i pomagał rekrutować międzynarodowe oddziały SS arabskich nazistów.
Ich oddziały stacjonujące przykładowo w Chorwacji, nazwały się „Handjar”. Członkowie Bractwa Muzułmańskiego stali się więc podstawą nowej arabskiej armii Hitlera,która miała podbić Półwysep Arabski, a stamtąd Afrykę.
Wiadomo nam, że po drugiej wojnie światowej, rozpoczęły się aresztowania nazistów i rozpoczęły się procesy za zbrodnie nazistowskie, jak chociażby w Norymberdze. Wiadomo jest również, że te procesy były czystą fikcją, której ofiarą padły zwykłe płotki, a grube ryby, czyli najwięksi zbrodniarze wojenni i nazistowscy oprawcy, w tym najgroźniejszy „Anioł Śmierci” Mengele, zostali przetransportowani kanałem watykańskim jako bogobojni katolicy do Ameryki Południowej oraz ulokowani bezpiecznie do przeczekania najgorszych nagonek w klasztorach. Później wykorzystano tych ludzi do kontynuowania eksperymentów nazistów już na terenie USA, a większość z nich stała się udziałowcami międzynarodowego bandyckiego koncernu farmaceutycznego IG FARBEN, przemycającego do obrotu handlowego leki testowane na więźniach w obozach Birkenau i Auschwitz.
Ale identycznie było z nazistami z „Bractwa Muzułmańskiego”. Kiedy po drugiej wojnie światowej „Bractwo Muzułmańskie” było ścigane za zbrodnie wojenne, a ich niemieccy “nadzorcy” wywiadu zostali schwytani w Kairze, do akcji wkroczył wywiad brytyjski, który natychmiast sprowadził wszystkich zbiegów, zbrodniarzy nazistowskich z krajów arabskich, pochodzenia muzułmańskiego do Egiptu, i przez trzy lata tam ich szkolili do misji specjalnej.
I tu ciekawostka. British Secret Service chciało użyć faszystów Bractwa Muzułmańskiego do ataku na młode państwo Izrael w 1948 roku.
Bardzo interesującym jest więc fakt godny zanotowania i zapamiętania, że te same siły, które de facto przyczyniły się do powstania Izraela, po II wojnie, a właściwie już od 1945 roku planowało jego zniszczenie. Ciekawa retoryka. Tak więc, od 1945 do 1948 roku brytyjskie tajne służby chroniły każdego arabskiego nazistę jak mogli, ale nie udało im się przejąć państwa Izrael.
Później Brytyjczycy sprzedali całą organizację służbom specjalnym USA, które przekształciły się w CIA. Chodziło w tym procederze o to, żeby USA mogło korzystać z nazistów arabskich na Bliskim Wschodzie, jako przeciwwagi dla arabskich komunistów. Podobnie jak Związek Radziecki finansował arabskich komunistów, USA finansowało arabskich nazistów. USA utrzymywało “Bractwo Muzułmańskie” na swojej liście płac.
Jednak Bractwo Muzułmańskie nie miało poparcia całego świata islamskiego i w końcu prezydent Egiptu Nasser kazał aresztować wszystkich przedstawicieli “Bractwa” i skazać na śmierć lub więzienie. W odwecie CIA postanowiło w 1950 roku, dla ochrony tej przydatnej im do mącenia na Bliskim Wschodzie Organizacji, ewakuować większość jej członków do Arabii Saudyjskiej.
Tak więc Arabia Saudyjska (twór Wielkiej Brytanii), stała się nowym domem dla „Bractwa Muzułmańskiego”, faszyzmu i ekstremizmu, gdzie wszystkie te drogi połączyły się w jeden nurt myślowy przekazywany w szkołach. Tam właśnie wychowywał się student wspomnianego wcześniej Azzama, imieniem Osama Bin Laden. Osama był nauczany przez arabskich nazistów “Bractwa Muzułmańskiego”, którzy wyemigrowali do Arabii Saudyjskiej.
W 1979 CIA zdecydowało się wykorzystać arabskich nazistów kiedy Rosjanie wjechali do Afganistanu, wtedy USA zgodziło się z Saudyjczykami na ufundowanie przerzutu arabskich nazistów do Afganistanu.
Ale należało zmienić nazwę organizacji. Nie mogli być nazywani “Bractwo Muzułmańskie”, ponieważ w tamtym czasie nazwa ta przywodziła każdemu na myśl nazistów. Ich związek z nazistami był dobrze znany. CIA więc nazwało ich Maktab al Khidimat il Mujahideen, w skrócie MAK.
A oto sławetny Zibi – Zbigniew Brzeziński, uspakajający Talibów słowami „Bóg jest po Waszej stronie”. Nie chore to? Taka właśnie jest prawda. Brudna i zła.
Azzam i jego asystent Osama Bin Laden od 1979 do 89, zasłużyli się w oczach „globalistów” wygrywając wojnę z Rosją. Rosjanie wycofali się z Afganistanu, Amerykanie również, pozostawiając tam armię arabskich faszystów. Saudyjczycy z kolei nie chcieli ich z powrotem w kraju, więc zaczęli płacić Osamie Bin Laden-owi, aby pozostali poza granicami Arabii Saudyjskiej.
MAK tymczasem podzielił się na dwa obozy. Azzam został w dziwnych okolicznościach zamordowany, prawdopodobnie przez swojego ucznia. Bardziej radykalna połowa arabskich faszystów i ekstremistów religijnych została nazwana al Queida. Ale nawet dziś “Bractwo Muzułmańskie” przenika się z al Quaidą.
Oprócz Osamy Bin Ladena, ważną postacią ekstremistycznego świata islamskiego był Ayman al-Zawahiri, który przeniósł się do egipskiego oddziału “Bractwa” tzw. Egipskiego Islamskiego Jihadu. Istnieje wiele odnóg “Bractwa”, nawet jedno w Izraelu – “Hammas”. Kiedy izraelska armia zabiła Ahmeda Yassina, “Bractwo” opublikowało w kairskich gazetach, że był on tajnym liderem “Bractwa” w strefie Gazy. Tak więc “Bractwo Muzułmańskie” było i jest nadal narzędziem psychopatycznych kreatorów wojen, które rozkłada Bliski Wschód, a po ataku 9/11 zaczęła toczyć cały świat. Dla niektórych może to być aż nieprawdopodobne do czego zdolni są Ci źli ludzie, ale wystarczy, że wpiszesz w googlach “Banna” i “Nazi”, a wtedy zobaczysz jak dużo jest materiałów i artykułów na ten temat.
Aby zrozumieć co się dzieje dziś w Północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie musimy zrozumieć fakt, że organizacje typu al Quaida czy Bractwo Muzułmańskie nie powstały same z siebie.
Były tworem Brytyjczyków i nazistów. Al Quaida utrzymuje te same doktryny co naziści: nienawidzą żydów, demokracji, i zachodniej kultury. Al Quaida jest niczym więcej jak religijnym przedłużeniem doktryn arabskiego faszyzmu i jest wykorzystywana do deprecjacji całego świata islamskiego w oczach opinii światowej oraz służy pełnej destabilizacji w rejonie Bliskiego Wschodu. Bractwo Muzułmańskie zostało stworzone przez Niemieckie, Brytyjskie, Amerykańskie służby specjalne, a ich misją (dla Brytyjczyków i Amerykanów) było utrzymanie świata arabskiego w zacofaniu, aby zachód mógł konsumować ich zasoby naturalne zgodnie z doktryną min H. Kissingera.
Teraz “Bractwo Muzułmańskie” organizuje ostatnie przewroty na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej pod dyktando Amerykanów.
Amerykanie mówią, że niosą w ten sposób demokrację dla tych krajów, chociaż wiadomo, że doktryny “Bractwa” należą do najbardziej skrajnych. Kiedy przejmą władzę w tych krajach z pewnością stworzą państwa religijne. I zgodnie z planami Alberta Picka o to właśnie chodzi, aby wykorzystując nienawiść wobec Amerykanów, zaatakowali ponownie Izrael.
Tworząc sztuczny konflikt między fundamentalizmem islamskim a Zachodem, globaliści są w stanie zaatakować ich prawdziwego wroga – ludzkość.
Tu nie chodzi o wyróżnianie żadnej nacji. Tu chodzi o maksymalne skłócenie wszystkich ze wszystkimi, aby na zgliszczach i ruinach powojennej pożogi, śmierci i okrucieństwa, zaprowadzić w pełni autokratyczne rządy psychopatów pod dyktando samego Lucyfera.
Pociągając za sznurki zarówno zachodu jak i krajów muzułmańskich, degradują i ostatecznie całkowicie podporządkowują wszystkich. Globaliści od dawna za pomocą wojen, kryzysów i demoralizacji, starają się zniszczyć cywilizację Zachodu.
Planują nowy feudalizm, który zniszczy klasę średnią, zdepopuluje i zniewoli masy, pozostawiając tylko bogatych i technokratów. Cały świat będzie przypominać represyjne rządy trzeciego świata, rządzone przez MFW, ONZ i Bank Światowy.
Metody wdrażania technokratycznej tyranii odbywają się krok po kroku niezmiennie tymi samymi metodami tylko dlatego, że wykorzystywana jest naiwność i uległość mas w stosunku do zdemoralizowanych przywódców religijnych i świeckich oraz wykreowanych autorytetów.
I DLATEGO NALEŻY TO PRZERWAĆ JAK NAJSZYBCIEJ !!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz